niedziela, 24 kwietnia 2011

TOP20. NAJLEPSZE TYTUŁY FILMÓW

   Święta, święta. Zawsze w okresie biesiadowania z okazji wskrzeszenia Chrystusa stacje telewizyjne serwują nam całą masę różnego rodzaju filmów. Otwierając program telewizyjny widzimy, że już od godzin porannych zostajemy zaatakowani przez różne produkcje, czasem i takie, o których nawet najwięksi wyjadacze filmowi nie słyszeli. W sytuacji takiej kompletnej pustki poznawczej, chwytliwy tytuł może być pierwszym i ostatnim czynnikiem, dla którego zdecydujemy się obejrzeć jakiś film.

  Wyjątkowo, dzisiaj Das Butt traci zainteresowanie treścią filmów. Dzisiaj interesujemy się jedynie nazwami, tytułami – opakowaniami filmów, które często decydują o sukcesie bądź porażce produkcji. Nie będę zbytnio zajmował się w tym wątku smaczkami związanymi z polskimi tłumaczeniami angielskich tytułów. Jak wszyscy dobrze wiemy zdarzają się czasem kosmiczne wpadki polskich tłumaczy (sztandar: Dirty Dancing – Wirujący Seks), jednak uważam, że ci panowie i panie mają ciężki kawałek chleba. Często angielskie tytuły są niemożliwe do przetłumaczenia i muszą strasznie kombinować, by coś dowieźć. Nie pamiętam by ktoś chwalił polskie tłumaczenia filmów, a krytyki jest zawsze całe mnóstwo.
   W toplistach postaram się zawrzeć zarówno produkcje mainsteamowe, jak i trochę filmów klasy „B”. Za kilka dni lista 20 najgorszych tytułów, a w nim takie rarytasy jak: Ghost in the Invisible Bikini, Cinderella Man, Sssssss.
Das Butt: Najlepsze tytuły filmów.
20. Lock, Stock And Two Smoking Barrels (Porachunki) – Guy Ritchie wymyślił całkiem oryginalny tytuł dla swojej debiutanckiej komedii gangsterskiej.
19. Pozwól mi wejść – trochę wieje pornosem, ale ogólnie całkiem przerażająca nazwa.

18. Die Hard – na początek trzeba powiedzieć, że bardzo dobry tytuł jak na film sensacyjny. W tym przypadku ciekawa sytuacja wystąpiła z polskim tłumaczeniem. O ile tytuł “Szklana Pułapka” pasował do pierwszej (dziejącej się w wieżowcu) części, to przy sequelach zaczął pojawiać się problem. Będąc konsekwentnym treściowo mogli by nazywać kolejne części - “Lotniskowa Pułapka”, “Pułapka na mieście” albo będąc konsekwentnym semantycznie “Die Harder” - “Szklańsza Pułapka” oraz “Live free or die hard” - “Żyj wolno lub szklana pułapka”.
17. O jeden most za daleko – kultowy tytuł. Bardziej książka niż film, ale jak to w takich przypadkach bywa, filmowi też się coś należy za popularyzację tematu.
16. Dr. Strangelove or: How I Learned to Stop Worrying and Love the Bomb – Kubrica trochę poniosło, ale biorąc pod uwagę przesłanie filmu, idealnie pasuje.
15. Shoot'em up – tak jak nazwali, tak też zrobili. Zastrzelił wszystkich...
14. Kill Bill – mały rym, a cieszy.
13. Zło(Ondskan) – zło jest złem, a proste jest piękne.
12. Total Eclipse – brzmi dobrze, tylko nie wiem czy na film Agniszki Holland nie projektuje pięknego auta, jakim niewątpliwie jest Mitsubishi Eclipse.
11. Wszystko o mojej matce – pan Almodovar to potrafi wzbudzić ciekawość. 
10. Czas Apokalipsy (Apocalypse Now) – po angielsku brzmi dużo lepiej. Idealny tytuł na film wojenny.
9. Jaws – krótko i mocno.
8. Eternal Sunshine of the Spotless Mind – pomysłowy film, pomysłowy tytuł.
7.  Se7en – wszystkie cyfrowe tytuły są urocze, nawet 8 ½ czy 9 i pół tygodnia, ale seven to najlepiej brzmiąca liczba. A ten zabieg z zamianą „v” na „7” bardzo dobrze wyszedł.

6. The Hills Have Eyes – pięknie obrazuje niepokój. Dla horroru strzał w dziesiątkę. Polskie “Wzgórza mają oczy” tracą już ten efekt.
5. RETARdead – to niestety jedynie film video, ale dużo bym dał za taki zombie seans. Szczególnie, że jego tagline brzmi: “They're not so special anymore”
4. The Good, the Bad and the Ugly – czy to nazwa kreskówki, a nie - to tylko spaghetti western.
3. Boss Nigger – nie mam pojęcia jak ten tytuł przeszedł w połowie lat siedemdziesiątych. Łowca nagród afroamerykańskiego pochodzenia zostaje szeryfem pewnego miasteczka na dzikim zachodzie. Obecnie ma duże problemy z dystrybucją w USA.
2. Milczenie owiec – bardzo przerażająca nazwa, szczególnie po polsku. Chociaż angielskie “silence” też brzmi dobrze.
1. Das Boot – truizmem jest stwierdzenie, że język niemiecki idealnie nadaje się do przemawiania, karcenia czy do ćwiczenia łóżkowego niewolnictwa. Jest ostry, surowy i dosadny. Uważa się nawet, że Hitler nie miał by szans na zdobycie takiego poparcia swojej kampanii nienawiści, gdyby miał posługiwać się innym językiem. Nawet nie mając pojęcia o znaczeniu słów „Das Boot” można się domyśleć, że nie będzie to film z pięknymi krajobrazami, tylko brutalna opowieść, pełna potu i cierpienia.

Tony Rocky H.

1 komentarz:

  1. jak miło, że ktoś docenił trud tłumacza. mówię całkiem serio. a wirujący seks rządzi ;)

    20, 16, 8 i 2- the best

    BOSS NIGGER ?? are you kidding me?? :D

    OdpowiedzUsuń