sobota, 2 kwietnia 2011

ORYGINALNE OBSADY


   Intuicja, dobry agent, umiejętność przewidywania i kalkulowania – to oprócz talentu i urody, cechy zapewniające aktorowi sławę i bogactwo. Niektórym aktorom dane jest grać w samych znanych produkcjach, co nie wyklucza się z występowaniem u debiutujących reżyserów, inni wybierają megaprodukcje, które okazują się klapą, a ich wytwory współpracy z niszowymi reżyserami wołają o pomstę do nieba.
  Do tej drugiej grupy z całą pewnością zaliczyć można, jednego z moich ulubionych aktorów - M. Madsena. Zdarzyło mu się podjąć wiele „decyzji”. Odrzucił główną rolę w "Pulp Fiction", na rzecz westernu z Costnerem pt. "Wyatt Earp" (Madsen w roli Vincetna Vegi zrobiłby z PF film o idealnej obsadzie). Z myślą o nim napisano role oficera Bud'a z Tajemnic Los Angeles. Odrzucił rolę w „Od zmierzchu do świtu”, którą ostatecznie przyjął George Clooney. Miał też grać Gorączce i Szeregowcu Ryanie, ale produkcje pokroju "UKM -The Ultimate Killing Machine" wydały mu się lepszym pomysłem. Podobno był brany pod uwagę do roli Johna McClane'a w "Die Hard", ale w to jakoś nie chce mi się wierzyć.
  Das Butt prezentuje: Jak wyglądałby pewne filmy, gdyby aktorzy nie odrzucili proponowanych ról, albo gdyby udało im się przejść casting.

  Podstawowym wyborem do roli Neo był Will Smith. Odrzucił propozycję występu w niekonwencjonalnych filmie mało znanych barci Wachowskich na rzecz udziału w Wild Wild West! Już chciałem powiedzieć, że frajer z niego, ale przecież w WWW miał możliwość nagrania rapowej piosenki do filmu, co w przypadku Matrixa byłoby niemożliwe.

   Ciężko mi to przechodzi przez gardło, ale Tom Cruise naprawdę pasował do roli Jerrego Maguire'a. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak to Winona Ryder mówi do Toma Hanksa „You had me at hello”, a to właśnie z myślą o nich został napisany scenariusz.

   Gdy byłem mały i oglądałem w telewizji pierwszą cześć elektronicznego mordercy bardzo przejmowałem się tym, czy złowrogi Terminator dopadnie Sarę Connor, czy też uda jej się uciec. Film Camerona był dla mnie już wystarczająco mocnym przeżyciem z pogodną buźką Arniego. Wyobraźcie sobie, co by się działo gdyby zastąpił go prawdziwy morderca. 
   O.J. Simpson, były futbolista i człowiek oskarżony o zabicie swojej żony (uniewinniony po dość kontrowersyjnym procesie) był pierwszym wyborem do roli Terminatora, jednak finalnie producenci uznali, że jest on zbyt przystojny do tej roli.

  W thrillerze Davida Finchera „Azyl” główną rolę miała zagrać Nicole Kidman, jednak skręciła nogę podczas prac nad „Moulin Rouge”. Rola powędrowała do Jodie Foster i to chyba uratowało cały projekt.

   Przed Jodie Foster rolę Clarice zaproponowano trzem aktorkom: Michelle Pfeiffer, Meg Ryan i Emmie Thompson. Podstawowa kandydatka – Pfeiffer stwierdziła, że film jest zbyt brutalny i dopiero Jodie Foster zdecydowała się mówić o swojej owczej przeszłości, za co dostała oskara.

   Wokół obsady tego filmu zrodziło się chyba najwięcej plotek. Podobno Al Pacino, Burt Reynolds i James Caan odrzucili rolę Hana Solo. Kurt Russell również był przesłuchiwany do tej roli - dowody można znaleźć na utubie.

Tony Rocky H.

2 komentarze:

  1. John Travolta jako Vincent Vega był świetny, nie wiem, czy Pan Blond z Wściekłych psów potrafiłby tak ciekawie zatańczyć z Panią Wallace:P
    Nie wyobrażam sobie, aby Al Pacino grał w Gwiezdnych Wojnach!!!!!
    Jodie Foster w Milczeniu owiec też wydaje się być niezastąpiona!!!!!!!!!!!
    Chociaż Terminator w kolorze black:) - chciałabym to zobaczyć:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do O.J. Simpsona - jak widać lepiej spisywał się Nagiej Broni :) Chciałbym zobaczyć Pacino w roli Hana Solo, bo jakoś ciężko mi sobie go wyobrazić za sterami Sokoła Millennium :)

    OdpowiedzUsuń