czwartek, 30 czerwca 2011

COMMANDO (1985) VS COBRA (1986)

   Das Butt przedstawia: Która z dwóch wielkich komedii sensacyjnych lat 80' jest potężniejsza - Commando z Arnoldem Schwarzeneggerem czy Cobra z Sylvestrem Stallone.
   Dużo spoilerów - chociaż co za różnica, i tak każdy kto miał polsat lub odtwarzacz vhs widział nie raz.




















   Kiedyś oglądało się te filmy jako kino akcji, dzisiaj można podziwiać je z przymrużeniem oka, jako panteony filmów klasy B. Jeśli ktoś nie ich widział, albo ostatni raz oglądał je jako dziecko – gorąco polecam zobaczyć. Gdy ostatnio dobierałem się do Commando, pamiętałem ten film jako dobrą demolkę i nic poza tym. To, co zobaczyłem jako już „świadomy” widz zachwyciło mnie. Urzekł mnie przede wszystkim ogromny dystans do siebie, zarówno reżysera jak i Arnolada (a może wyszło im to nieświadomie?). W każdym razie film jest przezabawny, wypełniony po brzegi niesamowitymi akcjami i kwestiami dialogowymi. Z Cobrą jest podobnie. Jest ona trochę mroczniejsza, fabuła nawet aspirująca na miano regularnego filmu sensacyjnego, jednak postać Cobrettiego wyjaśniają sytuacje - miejsce tego filmu leży wśród „Nagich Broni", "Gun Blast Wódek” i innych niedorzecznych komedii. 

   Oba filmy to perełki bez kontynuacji. Chciano oczywiście zarobić na sequelach, jednak aktorzy nie byli zainteresowani. Podobno scenariusz Commando 2 został przerobiony na Szklaną Pułapkę.

   Filmy konkurują ze sobą w 12 kategoriach, oceny szkolne - od 1 do 6. Jazda!

Imię bohatera
Commando: John Matrix. Dobrze wpasowuje się w charakter postaci. Imię proste, przy czym nazwisko nie z tej ziemi. 
4
Cobra: Marion „Cobra” Cobretti. Włoskie nazwisko. Tytułowa, mało oryginalna ksywka. Ale co tutaj się dzieje z imieniem. Chyba miało sugerować, że gdzieś bardzo, bardzo głęboko Cobretti jest wrażliwym gościem. 
4

Wygląd
Commando: Muskuły +1, brutalny wyraz twarzy. 
3
Cobra: Duże okulary przeciwsłoneczne i gryziona zapałka to dwa elementy, które towarzyszą Cobrettiemu zawsze i wszędzie. Specjalnie zrobiony gnat - Browning M1911, którego rękojeść pokryta jest białą kością słoniową z wizerunkiem kobry (Of course +1). 
4


Używane środki transportu:
Commando: Pojazdów jest mnóstwo - na samym początku zjeżdżanie z górki nieodpalonym Chevroletem, następnie pościg po mieście żółtym prosiaczekiem 911, pimpowski Cadilac.... koparka, samolot. 
5
Cobra: Sylvester jest wierny swojemu oldschoolowemu maleństwu – Fordowi Mercuremu Monterey z 1950 roku. Zdarza mu się też wsiąść na motocykl.
5

Umiejętności specjalne:
Commando: Noszenie całych konarów drzew na barkach, uczenie córki sztuk walki, jedzenie Zielonych Beretów na śniadanie, biegłość w posługiwaniu się wieloma rodzajami broni oraz umiejętność wytwarzania na poczekaniu nowych narzędzi do mordowania.
5
Cobra: Pozyskiwanie zajętych miejsc parkingowych sztuką pokojowej perswazji, krojenie pizzy nożyczkami, szerzenie zdrowego stylu odżywiania, a jednoczesne zabijanie na śniadanie. 
3

Używane uzbrojenie:
Commando: Matrix głównie używa swoich mięśni oraz siły germańskiego akcentu. Dodatkowo umie obchodzić się z uzi, shotgunem, nożem bojowym czy metalowymi rurami (nie chodzi o kobiety słuchające ciężkiej muzyki). 
4
Cobra: Cobra oprócz swojego autorskiego pistoletu lubi posługiwać się granatami i automatycznymi karabinami. 
3 

Najsytsze cytaty:

Commando:
Major Kirby do Matrixa:
-Zostawiłeś coś dla nas ?
Matrix odpowiada:  
-Zwłoki.

Pamiętasz jak mówiłem że zabije cie na końcu?...Kłamałem - John Matrix

Fly or die! (próbując odpalić silnik samolotu)

John Matrix wypowiada się TYLKO I WYŁĄCZNIE krótko, a dosadnie. Przy jego wolnym tempie mówienia dłuższe kwestie mogłyby spowodować utratę tempa akcji i wybicie widza z transu. Na to Commando nie mógł sobie pozwolić – miał być pędzącym filmem akcji i takim go stworzono. 
5
 
Cobra: 

- Jestem bohaterem.. (rzekł bandyta)
- Jesteś chorobą, a ja lekarstwem (odrzekł Cobretti)

Tu kończy się prawo...i zaczynam ja...dupku

Masz prawo zachować milczenie (po podpaleniu bandziora)

- masz koło ratunkowe? (pyta Cobra dziewyczynę w barze)
- nie, bo co?
- twoje frytki utonął (w ketchupie)

Czy istnieje druga taka postać, która tak mocno nienawidzi bandytów, jak Cobretti? Mordowani i poniżani proszą o przebaczenie, a my prosimy o więcej. Ale on nie ma dość – kiedy jesteśmy przekonani, że nie może już powiedzieć nic bardziej żenującego, on z powagą na twarzy rzuca kolejnym chorym żartem. 
6!

Skumulowana liczba zamordowanych bandytów podczas filmu:
Commando: 81! 
5
Cobra: 38. 
3


Muzyka:
Commando: Raczej nie istnieje. 
1
Cobra: Zdecydowany plus dla Cobry – wiele klimatycznego rocka lat 80'. 
4

Sceny pościgu:
Commando: Raz Matrix pędzi za Porsche. Raczej kiepsko nakręcony - statyczna kamera, mało spektakularny finał.
2
Cobra: Bardzo poprawnie nakręcony pościg. Nie odstaje zbytnio od filmów z samochodami w roli głównej. Większa rozwałka niż w Commando, więcej różnych kamer. Dużo wybuchów, dużo strzelania i jeszcze wisienka na torcie – Nitro w wozie Cobrettiego.
5

Towarzyszka przygody:
Commadno: Dość drętwa Pani, która pasuje do Arniego jak porcelana do płota pleumatycznego. Plus za to, że umie posługiwać się bazuką i na koniec czeka na Matrixa wilgotna na plaży.
3
Cobra: Czerwona Sonia, tym razem wciela się w postać modelki. Dobra chemia miedzy nią, a Sylvestrem.
4

Czarny charakter: (który jest większym świrem)
Commando: Bennet - były komandos z drużyny dowodzonej przez Matrixa. Obsesyjnie pragnie śmierci swojego przełożonego, do tego stopnia, że podejmuje współprace z bandyckim prezydentem kraju trzeciego świata. Z fajnym wąsikiem w stylu Freddiego Mercurego. 
3

Cobra: Kompletny freak. Członek sekty, która opowiada się za bóg wie czym. Jego tok myślenia jest całkowicie niezrozumiały dla normalnego człowieka. Wszędzie chodzi z wielką kosą, której używa nawet do otwierania drzwi (później zresztą dźgając je wielokrotnie w manikalnym szale). Podczas spotkania z Cobrettim nazywa go świnią i wyraźnie chce go wypatroszyć. 
5

Sceny walk:
Commando: Martix zalicza kilka spektakularnych fragów. Pewnego razu soczystym uppercatem „a la mortal kombat” nabija tłuściutkiego bandytę na nogę od krzesła, przebijając nieszczęśnika na wylot. Innym razem wycina talarki z mózgu za pomocą ostrza tarczówki. Jeśli chodzi o ocenę jego dokonań to "kropkę nad i” stawia, odcinając przeciwnikowi rękę, a następnie rzucając go nią. 
6

Cobra: Cobretti głównie strzela do przeciwników, jednak momentami pozwala sobie na nutkę fantazji. Jednego łobuza oblewa benzyną i podpala, innego nabija plecami na hak i wrzuca do gorącej cieczy. 
4

Po podliczeniu:
Commando 46 : 50 Cobra
a myślałem, że wygra Commando...


Tony Rocky H.

2 komentarze:

  1. ja jestem zdecydowanie na Commando :) Oglądałem oby dwa filmy jak byłem mały, jak i jak byłem już dużo starszy. No cóż, Arnold to Arnold, twarz, mimika, akcent, budowa + zagrane role w filmiach różnej maści, nie tylko bezmyślnych strzelanek, ale również p. komediach (co wyszło mu bardzo dobrze) wpływa na ocenę lepszą dla Commando. Choć Stallona uwielbiam również, mam nadzieję, że do końca życia będzie kręcił filmy, które będą mi przypominać filmy akcji z dzieciństwa (takie jak Niezniszczalni) . :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jestem zdecydowanie na Commando :) Oglądałem oby dwa filmy jak byłem mały, jak i jak byłem już dużo starszy. No cóż, Arnold to Arnold, twarz, mimika, akcent, budowa + zagrane role w filmiach różnej maści, nie tylko bezmyślnych strzelanek, ale również p. komediach (co wyszło mu bardzo dobrze) wpływa na ocenę lepszą dla Commando. Choć Stallona uwielbiam również, mam nadzieję, że do końca życia będzie kręcił filmy, które będą mi przypominać filmy akcji z dzieciństwa (takie jak Niezniszczalni) . :)

    OdpowiedzUsuń