niedziela, 25 grudnia 2011

FILMY ZE ŚNIEGIEM

dwa bałwany
   Święta trwają w najlepsze, a o śniegu nie słyszano nawet w Białymstoku. To już nie pierwszy raz w latach 2k+ - ostatnio śnieg w końcówce Grudnia stał się wyjątkiem, a nie regułą. Wszystko wskazuje na to, że całe zamieszanie z ociepleniem klimatu nie było tylko i wyłącznie komercyjną ściemą producentów lodówek bezfreonwych. Ale co zrobić? Ziemia i tak jest skazana na wcześniejsze lub późniejsze wymarcie, a ludzie obawiający się bardziej piekła niż tego, że w miejscu, w którym żyjemy robi się coraz cieplej, wcale nie polepszają sytuacji. W każdym razie, zima jest potrzebna w Europie Środkowo-Wschodniej! Potrzebujemy jej chociażby do wojen śnieżnych, ślizgania się samochodem i oglądania się za bladymi dziewczynami w futrach.


   Co robi współczesny człowiek, jeśli nie może mieć czegoś w rzeczywistości? Szuka zaspokojenia w pikselach. Tym razem jednak, nie będzie to wyłączenie rekompensata, a raczej zachęta dla hardej zimy, która (mam nadzieje) nadejdzie w tym sezonie. Póki co, oswajamy się ze śniegiem w następujących filmach:

DIE HARDER – AKCJA, wybuchy na śniegu


FROZEN – THRILLER, uwięzieni nad śniegiem
 
DEAD SNOW – KOMEDIA, zombie-naziści na śniegu




dobre, ale niewystarczająco śnieżne - The Shining, The Empire strikes back, Dzień świstaka, Misery, GoldenEye, Home alone.

Tony Rocky H.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz